Szkaplerz haftowany z...
Szkaplerz ręcznie haftowany z Najświętszym Sercem Jezusa i Niepokalanym Sercem Maryi.
Haft na wełnianym płótnie, sznurek bawełniany.
Since 2010, Graphic Corner offers a large choice of quality posters, available on paper and many other formats.
Szkaplerz ręcznie haftowany z Najświętszym Sercem Jezusa i Niepokalanym Sercem Maryi.
Haft na wełnianym płótnie, sznurek bawełniany.
Komża ministrancka w różnych wariantach (materiał, koronka, wykrój szyi) w kolorze bieli optycznej
Tkaniny: len, bawełna
Warianty koronki: koronka na rękawach i dolnym brzegu, brak koronki,
Wykroje szyi: rzymski (trapezowy), rzymski z wiązaniem, wiązany przy szyi
W wiadomości do sprzedającego proszę podać swoje wymiary oraz opcjonalnie wykrój szyi (domyślnie jest rzymski)
Wymagane wymiary do podania:
Wznowienie książki na podstawie wydania z 1895 roku:
Liczba stron: 110
Rozmiar książki: B6 (125x176 mm)
Oprawa miękka
Fragment wstępu:
Naśladowanie cnót Maryi jest raczej owocem (jednym z najpiękniejszych owoców) i skutkiem nabożeństwa niż jego istotą; bo gdyby istota nabożeństwa ku Najświętszej Pannie zależała od naśladowaniu Jej cnót, tam gdzie by to naśladowanie nie istniało, nabożeństwa by być nie mogło, a zatem tylko dusze sprawiedliwe i święte mogłyby rościć sobie do niego prawo; wszyscy grzesznicy byliby więc z niego wykluczeni, co jest przeciwne uczuciu Kościoła, który nazywa Maryję nadzieją i ucieczką grzeszników, i który wzywa ich wszystkich do uciekania się do Niej z wielką ufnością. Grzesznik może mieć nabożeństwo ku Maryi, nie będąc jeszcze naśladowcą Jej cnót. Trzeba zatem uważać za istotę nabożeństwa ku Przenajświętszej Pannie uczucia, które mogą być wspólne sprawiedliwym i grzesznym, ponieważ grzesznik tak samo jak sprawiedliwy może być przejęty miłością, czcią i ufnością ku tej Boskiej pośredniczce. Doświadczenie codzienne nie pozwala o tym wątpić. Niezmiernej jest wagi dla zbawienia tych biednych grzeszników, aby nie przytłumiono, nie wyzuwano z ich serc tego zarodka życia; a to ma miejsce, gdy nie dość oświecona gorliwość zasadza całe nabożeństwo ku Przenajświętszej Pannie na praktykowaniu jej cnót i prócz tego nie uznaje żadnego nabożeństwa za zbawienne. Jakiż jest skutek podobnych deklamacji, jeśli nie doprowadzenie grzesznika do porzucenia praktyk ku czci Maryi i do stracenia ufności, którą winien mieć w Jej miłosierdzie?
Wznowione wydanie ilustrowanej książeczki "Błogosławiona Gemma Galgani" wydanej w 1934 r.
Książka posiada imprimatur z 1933 roku.
Zdjęcie na okładce pochodzi z czasów życia czcigodnego Mateusza Talbota i przedstawia port w Dublinie. Źródło: Archiwum portu w Dublinie www.dublinportarchive.com
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka
Format: B6
Autor: Sir Joseph A. Glynn
Tłumaczenie: W. K.
ISBN: 978-83-68329-00-1
Fragment wstępu:
Życiorys Mateusza Talbota jest dosadnym pouczeniem, że poziom życia nadprzyrodzonego zależny jest w wielkiej mierze i od naszej pracy. Łaska Boża bowiem bez naszej współpracy z nikogo nie uczyni dobrego chrześcijanina, a już tym mniej świętego. Mateusz Talbot przypomina nam słowa św. Pawła: „Gnębię ciało moje i w niewolę podbijam” (Kor 9, 27). Współpraca Mateusza z łaską Bożą była twarda. Jego pożywienie, „łóżko”, sen, ubranie, łańcuszki na ciele — są to wszystko rzeczy „nie do wiary” dla człowieka XX wieku. Nie ulega zresztą najmniejszej wątpliwości, że świętymi moglibyśmy zostać i bez łańcuszków, którymi Mateusz ciało swoje „w niewoli” trzymał. Te łańcuszki mają jednak swoją wymowę... Mateusz Talbot był przed rozpoczęciem życia świątobliwego wielkim pijakiem. Przy czytaniu jego życiorysu nie możemy wyjść z podziwu, jak mógł pijak nałogowy stanąć tak rychło na poziomie życia świętego?! Dowiadujemy się, że do opanowania wielkich namiętności potrzebne są wielkie umartwienia i wielka gorliwość w modlitwie. Oby świat dzisiejszy, tak upokarzająco zanurzony w zmysłowości, nauczył się od Mateusza Talbota, jak należy „gnębić” namiętne ciało, by ono zamieniło się w „kościół Ducha Świętego”.
Ks. dr Ferdynand Machay
Wznowione wydanie ilustrowanej książeczki "O. Damian de Veuster" wydanej w 1938 r.
Tytuł: Wzór doskonałej chrześcijanki żyjącej we współczesnym świecie, czyli Żywot Wirginii Bruni
Opracowano na podstawie wydania z roku 1854: "Wzór doskonałej chrześcijanki w tegoczesnym świecie żyjącej, czyli Żywot Wirginii Bruni-Granei zmarłej w Rzymie w roku 1840"
Tłumaczenie: o. Prokop Leszczyński, kapucyn
Wydanie zostało uwspółcześnione pod względem językowym. Zawartość merytoryczna pozostała nienaruszona.
Oprawa: twarda
Format: A5
Liczba stron: 236
Książka posiada aprobaty kościelne i zakonne z roku 1854.
Oby, co w niewiastach godne pochwały, naśladowali mężczyźni.
Św. Hieronim List 54
Wstęp Autora:
Święty Paweł Apostoł w jednym ze swoich listów powiada do Rzymian: wiara wasza bywa opowiadana po wszystkim świecie, a wasze posłuszeństwo rozsławiło się po wszystkich miejscach (Rz 1,8; 16,19). Słowa te stosujące się do chrześcijańskiego Rzymu były nie tylko pochwałą ówczesnych mieszkańców tego miasta, lecz i proroctwem na przyszłość. Widocznie bowiem w tym ustępie swojego listu wielki Apostoł przepowiada, że w Rzymie ani wiara, ani spełnienie przepisów prawdziwej religii Pana Naszego Jezusa Chrystusa nie ustaną nigdy, i że wyznanie rzymskie po wszystkie wieki i dla świata całego stanie się probierczym kamieniem prawdziwej wiary i wszelkiej prawdziwie chrześcijańskiej cnoty.
Jakoż Kościołowi temu czas, który wszystko niszczy, nie mógł odjąć ani jego nieustającej siły, ani jego płodnej zawsze żyzności, i po upływie osiemnastu stuleci, w obecnym nawet wieku, tak niestety pełnym niewiary i występków, wśród tylu ludzi bez religii albo obojętnych na nią, obok tylu niewiast lekkomyślnych albo występnych, Rzym posiada w każdym stanie, na każdym szczeblu społeczeństwa wielką liczbę chrześcijan płci obojga, którzy otoczeni zepsuciem świata dochodzą do wysokiej świątobliwości. A wiodąc życie na pozór pospolite i niczym nie uderzające, swoją pobożnością, gorliwością i wysoką cnotą równają się w istocie najznakomitszym świętym pierwszych wieków chrześcijaństwa. Świat nie zna tych dusz prawdziwie wielkich i szlachetnych, bo świat znać ich nie jest godzien, a dusze te uwłaszczałyby swojej godności, gdyby chciały jaśnieć przed światem. Pomimo atoli tego, żywością swojej niezachwianej wiary i doskonałością swoich ukrytych, lecz istotnych i niepospolitych cnót, wzory te doskonałości chrześcijańskiej utrwalają w stolicy katolicyzmu nieprzerwany szereg żyjących dowodów prawdziwości i boskości naszej świętej religii.
Z tej liczby była zmarła niedawno w kwiecie wieku, bo licząca zaledwie dwadzieścia osiem lat, Wirginia Bruni, osierociwszy troje dziatek, dla których była najlepszą matką, opuszczając pobożną rodzinę, której stała się pociechą i zaszczytem, pogrążając w smutku wielką liczbę biednych i ubogich chorych, których była opiekunką i szafarką wszelkich dobrodziejstw. Zgon jej napełnił żywą boleścią także serca wielu przyjaciółek połączonych z nią od młodości związkiem miłości w Chrystusie, a nawet i dla jej dalszych znajomych nie był obojętny, bo we wszystkich obudzała ona szczególny szacunek i dla wszystkich była przykładem i pobudką do cnoty. Wszakże pod tym względem szczególnie to młodym wdowom dotkliwa i do żałowania była strata tej pobożnej niewiasty, gdyż była ona wzorem wdowieństwa chrześcijańskiego, a wzorem tym doskonalszym, że nie przedstawiając w sobie nic nadzwyczajnego, nic uderzającego i świetnego, tym łatwiej mogła być naśladowana przez każdą chrześcijankę będącą w jej położeniu.
Przeto nie tyle w celu uczczenia jej pamięci, bo dziś już usnąwszy w Panu bez wątpienia ta święta dusza nie dba o pochwały ludzkie, których obawiała się i unikała za życia, jako cnotę narażającą na szwank jej pokorę; nie w celu pochwalenia zmarłej, lecz dla zbudowania i nauki osób będących w jej stanie, na chwałę Boga i na świadectwo pobożności współczesnych Rzymianek wzięliśmy się do skreślenia żywotu młodej niewiasty, doskonałej chrześcijanki, której historia nie należy do zeszłych wieków, do czasów dawno minionych. Przed miesiącem bowiem widzieliśmy ją w Rzymie, uwieńczającą drogą w obliczu Pana śmiercią świątobliwe życie, a tym samym powiększającą liczbę onych wzorów wysokiej doskonałości chrześcijańskiej, w każdym wieku tak licznie pojawiających się wśród naszego miasta, na świadectwo i dowód, że duch katolicki bez przerwy ożywia te stolicę, jasno promienieje zawsze z tej głównej twierdzy całego katolicyzmu, i wydaje najobfitsze owoce w tym ognisku świata chrześcijańskiego.
Pisano w Rzymie, w marcu 1840 r.
Żywot Błogosławionej Anny Marii Taigi - patronki matek i niewiasty z ludu
Dodatek: Nowenna do błogosławionej Anny Marii
Autor: Ks. Ernest Matzel SJ, Misjonarz w Ameryce
Opracowano na podstawie wydania: Żywot bł. Anny Marji Taigi, patronki matek i niewiasty z ludu z roku 1926
Wydanie zostało nieznacznie uwspółcześnione pod względem językowym. Zawartość merytoryczna pozostała nienaruszona.
ISBN: 978-83-971708-6-5
Przedmowa:
Dzień wyniesienia na ołtarze ciężko pracującej na chleb matki siedmiorga dzieci i niewiasty z ludu, której żywot tu podają w upominku drogim matkom polskim w kraju ojczystym i na wychodźstwie, przeszedł niepostrzeżenie wśród naszego ludu, który ledwie usłyszał imię i nazwisko tej niezwykłej kobiety, Anny Marii Taigi (wymawia się „Taidżi”).
Wypadki powojenne przygłuszyły sławę tej służebnicy Bożej, którą papież Benedykt XV policzył w poczet Błogosławionych dnia 30 maja 1920 roku. W bulli beatyfikacyjnej Ojciec Święty słusznie zaznaczył, że przykład Anny Marii Taigi jest pierwszym tego rodzaju w dziejach Kościoła.
„Podczas gdy spisy Świętych — są to słowa Benedykta XV — zawierają liczne imiona panien, rzadko tylko spotykamy w nich imiona małżonek. Toteż tym bardziej powinniśmy sobie cenić wzór doskonałego życia w małżeństwie. Dawne wieki dały nam święte niewiasty, jak Elżbietę, Jadwigę i inne księżniczki, ale wiek ubiegły obdarzył nas wzorem świętej niewiasty z ludu, pracującej ciężko swymi rękami na wyżywienie i wychowanie siedmiorga dziatek”.
Żywot takiej niewiasty i matki nie powinien pozostać w ukryciu, skoro ją Pan Bóg wsławił licznymi cudami i niezwykłym darem proroctw i widzeń za jej życia. Obrał ją sobie Pan Bóg jako ofiarę zadośćuczynienia za niewiarę i niemoralność swego wieku i w zamian za jej pokuty i modły powstrzymywał srogie razy swego gniewu. Takim posłannictwem obdarzał Bóg zwykle święte dziewice, jak np. Katarzynę ze Sieny. W tym zaś wypadku powołał prostą matkę z ludu pracującego. Chciał widocznie pokazać matkom, że swoje skromne i pracowite życie wśród gwaru dzieci i troski o chleb powszedni mogą łączyć z głębokim życiem wewnętrznym i apostolstwem modlitwy i cierpienia dla chwały Królestwa Bożego na ziemi.
Sądzę, że polskie matki przyjmą z radością ten żywot świętej żony i matki, której warunki życia były podobne do ich znojnego losu. Znajdą one w tym żywocie mnóstwo praktycznych uwag i przykładów dla uświęcenia życia swego i rodzin.
Dołączyłem też na końcu tego żywotu nowennę do tej błogosławionej Patronki matek, której Pan Jezus przyrzekł, że wysłucha jej wszelką prośbę.
Niech nasze matki z ufnością uciekają się do jej pośrednictwa u Boga we wszystkich osobistych i rodzinnych troskach i potrzebach, a tak przyspieszą dzień, w którym ta matka z ludu zajaśnieje w chwale Świętych.
Autor.
New York. N. Y., w październiku 1925 roku
Wznowione wydanie ilustrowanej książeczki "Święta Teresa od Dzieciątka Jezus" wydanej w 1937 r.
Święty Jan Bosko dzięki szczególnej łasce Bożej jest wielkim wzorem dla wychowawców, szczególnie zajmujących się chłopcami i młodzieńcami. Święty ten od młodości czuł szczególne wezwanie do zaopiekowania się zaniedbaną młodzieżą i wyprowadzenia ich z nędzy, przede wszystkim moralnej, do wielkiej zażyłości z Panem Bogiem i do odnalezienia się w społeczeństwie i pracy. Miał szczególny dar do pomnażania łask w swoich wychowankach, nawet jeśli według otoczenia byli już spisani na straty. Św. Jan, towarzysząc swoim młodzieńcom i obserwując ich, doszedł do niezwykłego wniosku, że co trzeci chłopiec ma znamiona powołania kapłańskiego, ale jest ono z reguły zaprzepaszczane przez złe wychowanie.
Dowodem potwierdzającym tezę św. Jana Bosko jest przypadek chłopca imieniem Michał Magone. Święty ksiądz spotkał tego ulicznika na peronie kolejowym, odkrył w nim w przedziwny sposób skłonności do dobrego i zaprosił chłopca do swojego Oratorium. W książce poznajemy losy Michała i jego ekspresową drogę do doskonałości chrześcijańskiej.
Szatka chrzcielna ręcznie haftowana z motywem roślinnym, krzyżem, napisem "Chrzest Święty", a także imieniem i nazwiskiem dziecka oraz datą Chrztu Świętego.
W komentarzu do zamówienia prosimy podać imię i nazwisko dziecka oraz planowaną datę Chrztu.
Czas realizacji: 7 dni
Zestaw chrzcielny zawierający szatkę oraz osłonkę na świecę.
Szatka oraz osłonka zawierają hafty ręczne z motywem roślinnym i krzyżem.
Na szatce wyhaftowane jest imię i nazwisko dziecka oraz data Chrztu.
W komentarzu do zamówienia prosimy o podanie powyższych informacji.
Czas realizacji: 7 dni
Wznowienie książki na podstawie wydania z 1895 roku:
Liczba stron: 110
Rozmiar książki: B6 (125x176 mm)
Oprawa miękka
Fragment wstępu:
Naśladowanie cnót Maryi jest raczej owocem (jednym z najpiękniejszych owoców) i skutkiem nabożeństwa niż jego istotą; bo gdyby istota nabożeństwa ku Najświętszej Pannie zależała od naśladowaniu Jej cnót, tam gdzie by to naśladowanie nie istniało, nabożeństwa by być nie mogło, a zatem tylko dusze sprawiedliwe i święte mogłyby rościć sobie do niego prawo; wszyscy grzesznicy byliby więc z niego wykluczeni, co jest przeciwne uczuciu Kościoła, który nazywa Maryję nadzieją i ucieczką grzeszników, i który wzywa ich wszystkich do uciekania się do Niej z wielką ufnością. Grzesznik może mieć nabożeństwo ku Maryi, nie będąc jeszcze naśladowcą Jej cnót. Trzeba zatem uważać za istotę nabożeństwa ku Przenajświętszej Pannie uczucia, które mogą być wspólne sprawiedliwym i grzesznym, ponieważ grzesznik tak samo jak sprawiedliwy może być przejęty miłością, czcią i ufnością ku tej Boskiej pośredniczce. Doświadczenie codzienne nie pozwala o tym wątpić. Niezmiernej jest wagi dla zbawienia tych biednych grzeszników, aby nie przytłumiono, nie wyzuwano z ich serc tego zarodka życia; a to ma miejsce, gdy nie dość oświecona gorliwość zasadza całe nabożeństwo ku Przenajświętszej Pannie na praktykowaniu jej cnót i prócz tego nie uznaje żadnego nabożeństwa za zbawienne. Jakiż jest skutek podobnych deklamacji, jeśli nie doprowadzenie grzesznika do porzucenia praktyk ku czci Maryi i do stracenia ufności, którą winien mieć w Jej miłosierdzie?
Wznowienie książki bł. Ignacego Kłopotowskiego na podstawie 2 wydań:
- "O codziennem słuchaniu Mszy świętej" z 1902 roku
- "O słuchaniu Mszy świętej" z 1929 roku
Liczba stron: 86
Rozmiar książki: A6 (105x148 mm)
Oprawa miękka
Fragment wstępu:
O czytelniku kochany! Gdyby ci ktoś oznajmił, że niedaleko swego mieszkania znajdziesz kopalnię złota i że możesz tam chodzić po nie codziennie i brać tyle, ile zdołasz udźwignąć w ciągu pół godziny, jaka by to była radość dla ciebie! Chętnie byś poświęcił te pół godziny, aby zdobyć owe bogactwa, choć są znikome i przemijające.
A oto Król Niebieski ukazuje nam cenniejszą kopalnię złota. Zawiera ona nie ziemski kruszec, ale dobro niebieskie i wieczne, łaskę Boską, nieskończone zasługi Odkupienia. Ach, wiara nas uczy, że najmniejsza łaska jest więcej warta niż złoto całej ziemi. Tym nieocenionym skarbem jest Przenajświętsza Ofiara Mszy Świętej. W imię naszego Zbawiciela błagam cię i zaklinam, poświęć codziennie pół godziny na Mszę świętą, abyś wzbogacił swą duszę tymi dobrami.
Joanna d’Arc, bohaterka Francji, jest przedmiotem kultu na całym świecie. Wśród mężczyzn wzbudza słuszny zachwyt, a dla kobiet jest niedoścignionym i jednocześnie upragnionym wzorem do naśladowania.
Ci, którzy chcą, aby ich podziw dla Joanny d’Arc przerodził się w coś więcej niż tylko przelotną fascynację, niech zgłębią, co popchnęło tę skromną i pokorną dziewicę do takiego bohaterstwa, i kim byli jej potężni oraz dyskretni sojusznicy w misji ratowania Francji.
W tej książce ojciec Florentyn Szczepanik, żyjący przed ponad stu laty zakonnik Braci Mniejszych Reformatów, korzystając z najlepszych źródeł historycznych i popychany wiarą i miłością do Boga i Kościoła Świętego, ukazuje w fascynujący sposób Świętą, która została wybrana przez Boga jako słabe narzędzie do ocalenia Francji, nie tyle przed niewolą angielską, co przed niewolą o wiele straszniejszą — diabelską — w której pogrążona była zepsuta i rozpustna najstarsza córa Kościoła.
Niech poznawanie bohaterki tej książki będzie dla Czytelnika pobudką do pójścia w jej ślady — drogą czystości, męstwa i ofiary z siebie.
Wznowienie na podstawie wydania z 1914 roku
Wprowadzono nieliczne zmiany w tekście w celu dostosowania go do współczesnych zasad pisowni.
Obraz na okładce: Charles-Amable Lenoir, Joanna d’Arc
Autor: o. Florentyn Szczepanik OFM
Oprawa: miękka
Format: B6
Liczba stron: 110
Książka zawiera Imprimatur i Nihil obstat z 1914 roku.
Ponieważ Sakramenty Nowego Przymierza, choć sprawują swój skutek ex opere operato (tj. same przez się, niezależnie od usposobienia przyjmującego je), tym obfitsze dają owoce, im więcej starania się przyłoży, aby je godnie przyjąć; dlatego też starać się trzeba, aby Komunię Świętą poprzedzało gorliwe przygotowanie, oraz aby po niej następowało odpowiednie dziękczynienie, a to zależnie od sił, warunków i obowiązków komunikujących.
Z dekretu św. Piusa X o częstej i codziennej Komunii Świętej
Z wielką pociechą widzimy, że wierni zrozumieli życzenie Namiestnika Chrystusowego i garną się licznie do Pańskiego Stołu, wielu nawet codziennie. Spodziewamy się, że modlitwy ułożone przez heroicznego czciciela Najświętszego Sakramentu, św. Alfonsa Liguorego, pomogą do godnego przyjmowania Najświętszej Eucharystii, gorące jego słowa rozgrzeją miłością Bożą nasze serca.
Słówko tłumacza
Autor: św. Alfons Maria Liguori
Oprawa: miękka
Format: A6 (kieszonkowy)
Liczba stron: 62
Książka zawiera Imprimatur i Nihil obstat z 1930 roku.
Książka jest wiernym wznowieniem polskiego wydania z 1937 roku wydanego wówczas nakładem Ojców Pallotynów.
Książka posiada Nihil Obstat i Imprimi Potest z dnia 24 listopada 1936 roku.
Tytuł oryginału: Le chemin de croix eucharistique.
Wyjątek z książki: La Divine Eucharistie. 3 série. Les retraites au pied du Très Saint Sacrement.
Tłumaczenie: Antonina Szczepaniakowa
Oprawa miękka
Format A6 (kieszonkowy)
Liczba stron: 72
Książka zawiera ilustracje poszczególnych stacji Drogi Krzyżowej.
Wstęp do książki:
Ojciec Eymard zaliczał „Drogę Krzyżową” do najważniejszych ćwiczeń rekolekcyjnych. Długoletnie doświadczenie nauczyło go szukać w ranach Jezusowych przebaczenia win, odpoczynku po trudach i łask, których tak bardzo łaknie dusza podczas rekolekcji. Do samej śmierci odprawiał o. Eymard co wieczór „Drogę Krzyżową”, nawet po dniach najbardziej pracowitych i nużących; zalecał też to ćwiczenie innym, gdyż znał jego wartość.
Albowiem powiedziano w „Naśladowaniu”: „W Krzyżu zbawienie, w Krzyżu życie, w Krzyżu obrona od nieprzyjaciół, w Krzyżu źródło niebiańskiej słodyczy, w Krzyżu moc ducha, w Krzyżu wesele serca”.
Dla duszy eucharystycznej Kalwaria to ołtarz, a Bóg ukrzyżowany to Bóg-Hostia. Dusza eucharystyczna słyszy wokoło wrzask tłuszczy przeciw Temu, który nań odpowiada milczeniem Baranka. Dusza taka przenika spiski uczonych i faryzeuszów i zna kroki nowoczesnych Judaszów. Ci swoim wadom, interesom i szatanowi panującemu w ich duszy wydają dobrego Mistrza, który oddał się im cały w pocałunku Komunii Świętej. Dusza eucharystyczna widzi, jak Jezusa w Komunii Świętej co dzień zdradzają świętokradcy, jak zaprzeczają Jego obecności, jak Go się wypierają z tchórzostwa dla względów ludzkich! Tak, Eucharystia to Męka Pańska z tą tylko różnicą, że Kalwaria eucharystyczna ogarnia świat cały w przeróżnych kierunkach, a trwa już dziewiętnaście stuleci.
Można by powiedzieć, że to przesada. Pan Jezus jest w Najświętszym Sakramencie w stanie chwalebnym, nieśmiertelnym i niematerialnym — po cóż więc mówić o Cierpieniach Tego, kto już nie może cierpieć, po co przypominać poniżenie Tego, kto panuje jako Najwyższy Tryumfator?
Prawda to i wielkie szczęście, że Jezus-Eucharystia nie może więcej podlegać śmierci, że nienawiść ludzka raz tylko, w Jerozolimie miała moc nad Jego Boską Osobą.
Gdyby było inaczej, jakiż kapłan zechciałby sprowadzić Jezusa na ołtarz, który byłby dla Niego powtórną Golgotą?
A jednak grzechy, występki, świętokradztwa niemniej boleśnie ranią żywe Serce Jezusa-Hostii, choć nie jest Ono już wrażliwe na fizyczne bóle zadawane Mu przez nasze przewinienia.
Ludzie czynią wszelkie wysiłki, jakie tylko moce piekielne mogą im podszepnąć, by jak najmocniej Jezusa udręczać. Więc męka Boża trwa dalej z naszej winy. Trwa z winy katów rzucających się zażarcie na ofiarę naszych żądz i namiętności, ofiarę, która jednak stawia czoło wszelkim ciosom jako niewyczerpana krynica nieśmiertelności i chwały.
Niezgłębiona jest tajemnica cierpień eucharystycznych Pana Jezusa! Jezus-Hostia cierpi, jak cierpieć może tylko Bóg! Gniewa się na nas i oburza, jak to czynić może tylko Bóg, lecz uczucia te nie zmieniają Jego szczęścia, nie umniejszają chwały.
Jezus nie cierpi już istotnie, ale w chwili, gdy ustanawiał Sakrament Ołtarza przesunął się przed Jego umysłem obraz obelg, zniewag, profanacji, jakim podlegać będzie w ciągu wieków. Dzięki boskiej znajomości rzeczy przyszłych widział ciągłe męczeństwo, jakie Go czeka, widział je w najdrobniejszych szczegółach, odczuwał całą mękę, jaką Mu zada złość nasza z całym najgłębszym wyrafinowaniem. Widział to i czuł, i nakazał Sercu swemu odczuć w tej chwili wszystkie udręki, jakich by doznało w przyszłości, gdyby mogło cierpieć wydane na nasze ciosy! Ta sama moc, która sprawi, że dusze w dniu sądu nieoczyszczone całkowicie z grzechów odpokutują w jednym mgnieniu oka całe wieki mąk czyśćcowych, tak mogła rozszerzyć władze duszy Jezusowej, iż zdołał — wówczas jeszcze dostępny cierpieniom — wycierpieć w jednej chwili to wszystko, czym Go dziś na próżno usiłuje krzyżować niewdzięczność ludzka i złość szatanów. Związek pomiędzy Eucharystią a Kalwarią jest tak ścisły, że każda dusza, która w sposób prawdziwy i wewnętrzny łączy się z Jezusem-Hostią, pragnie pocieszać Go i współczuć z cierpieniami Jego, z cierpieniami, których racji i rozciągłości niezdolna jest pojąć, lecz które są tak istotne, że muszą być źródłem miłowania.
Duszy miłującej nie wystarcza rozważanie Męki Pańskiej u Stóp Przenajświętszego Sakramentu. Serce jej mówi, że Męka trwa jeszcze, pragnie więc współczuć i z Męką eucharystyczną Jezusa.
Piękne to natchnienie musi być bardzo miłe Sercu Jezusowemu. O to współczucie dopominał się Jezus u świętej Małgorzaty Marii, użalając się w słowach pełnych bólu, że niedbałe dzieci tak mało Mu go okazują.
Toteż nam, którzy chcemy poznać i wielbić tajemnicę Eucharystii możliwie wszechstronnie, dana jest piękna misja rozmyślania nad Męką eucharystyczną; musimy współczuć, płakać i usiłować wynagradzać za tyle obelg i profanacji. Pan Jezus nie cierpi już teraz istotnie; chce w dalszym ciągu cierpieć w nas, w członkach swoich, na chwałę Bożą i zbawienie grzeszników. Chce przedłużyć mękę. którą tak chwalebnie wycierpiał pierwszy jako Wódz, by nam dać przykład i wskazać drogę!
Pobożne myśli o. Eymarda przyczynią się do pokierowania nami w rozmyślaniu o cierpieniach eucharystycznych. Mogą one służyć na godzinę adoracji lub do odprawiania 14 stacji „Drogi Krzyżowej”. W tym też celu podajemy przy każdej stacji: Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo oraz wersety odmawiane zazwyczaj w związku z Drogą Krzyżową. Na zakończenie zaś rozważania przy każdej stacji umieszczamy jedną strofkę z hymnu:
Stała Matka bolejąca
Pod krzyżem we złach tonąca,
Gdy na krzyżu Syn Jej wisiał.
Przypisek tłumaczki: Eucharystyczna Droga Krzyżowa znajduje się w III tomie pism świętego Piotra Juliana Eymarda jako jedno z ćwiczeń rekolekcyjnych. Zdawało mi się, że pożytecznie będzie wydać tę „Drogę Krzyżową” oddzielnie, by ją uczynić dostępniejszą dla szerszego ogółu.
Fragment książki:
Nieskończenie drogie jest święte dziewictwo, dlatego ma przed Bogiem bardzo wysoką cenę. W innych ślubach — mówi kardynał Hugo — można uzyskać pewne zwolnienie lub zamianę, lecz w ślubie czystości żadne zwolnienie lub zamiana nie może mieć miejsca, bo tak wysoką, tak drogą jest ta cnota, że nic się z nią nie może równoważyć. Daje nam to zrozumieć sama Najświętsza Panna w słowach, które wyrzekła do Archanioła: Jakoż się to stanie, gdyż męża nie znam? (Łuk. 1), bo mówiąc to, zdaje się wyrażać, że gotowa była dla zachowania dziewictwa zrzec się onej najwyższej godności Macierzyństwa Bożego.
Opracowano na podstawie wydania z 1896 roku
Książka posiada aprobatę kościelną z 1894 roku
Autor: św. Alfons Maria Liguori
Oprawa: miękka
Format: A6 (kieszonkowy)
Liczba stron: 54
Nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej z dzieł świętego Alfonsa Liguoriego oraz modlitwy do Matki Bożej Bolesne i homilia ojca Ventury o boleściach Matki Przenajświętszej
Wznowienie na podstawie wydania z 1900 roku
Wydanie zostało uwspółcześnione pod względem językowym bez ingerowania w zawartość merytoryczną. Fragmenty Pisma Świętego zostały zachowane bez zmian w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka.
Książka posiada aprobatę kościelną pochodzącą z 1899 roku.
Obraz na okładce: Peter Paul Rubens, Złożenie do grobu, ok. 1612 r.
ISBN: 978-83-68329-01-8
Oprawa: miękka
Format: B6
Liczba stron: 188
Fragment wstępu:
Całe przebłogosławione życie naszej Matki niebieskiej ubiegło wśród trosk, cierpień i boleści. „Jak róża, która wzrasta, rozwija się i zakwita wśród cierni — powiedział w objawieniu Anioł św. Brygidzie — tak przeczysta Boga naszego Rodzica wzrosła i żyła wśród cierpień i dolegliwości tego świata” (Serm. Aug. ad S. Brig. 6 Cap. 10). Gdyby nawet nie doznała w życiu żadnych innych cierpień, to już sama ta boleść, jakiej doznała, patrząc na śmierć i mękę Zbawiciela, była dostateczna, aby ją uczynić męczenniczką cierpliwości. Lecz Przenajświętsza Panna od chwili poczęcia w swoim przeczystym żywocie dzieciątka Jezus widziała Go na krzyżu, a wyrażając tę to myśl, św. Bonawentura powiedział, iż „Ukrzyżowana Ukrzyżowanego poczęła”.
Niemało przykrych kolei przebyła Matka Przenajświętsza w ucieczce do Egiptu i w czasie pobytu w tym obcym dla Niej kraju; a i po powrocie stamtąd, wiodąc ubogie życie w Nazarecie, także doznała różnych dolegliwości. Lecz Jej obecność na górze Kalwarii, gdy stojąc pod krzyżem, patrzyła na bolesną śmierć Pana Jezusa, zalała Jej serce morzem boleści i najcudowniej objawiła w Niej cnotę cierpliwości, z której w ciągu swojego życia w każdym cierpieniu ponawiała Bogu ofiarę. Stała podle krzyża Jezusowego Matka Jego (Jan XIX), mówi Ewangelia Święta. I wtenczas to przez zasługę swojej cierpliwości Maryja wszystkich nas porodziła w łasce Boskiej — powiada Albert Wielki: „porodziła nas synowi, współcierpiąc razem z Nim, i odtąd stała się Matką nas wszystkich”.
Dzieło należące do kanonu duchowości chrześcijańskiej - doskonały podręcznik życia wewnętrznego. Zawiera program życia chrześcijańskiego: Jak się modlić, by nie dopuścić do oschłości w dialogu z Bogiem? Jak się spowiadać? Jak często przystępować do Komunii Świętej? Jak podejmować post i umartwienie? Jak unikać pokus i jak z nimi walczyć, gdy nas dręczą? Udziela rad, jak postępować w życiu towarzyskim i rodzinnym, jak korzystać z odpoczynku i z rozrywek, jak dobrze spełniać obowiązki małżeńskie. Służy pomocą w rachunku sumienia.
Mimo upływu czterech stuleci ten niepowtarzalny przewodnik życia duchowego urzeka aktualnością. Tytułowe imię "Filotea" - "miłująca Boga" - jest imieniem każdego, kto chce dążyć do doskonałości i świętości.
Wznowienie książki na podstawie wydania z 1939 roku
Liczba stron: 94
Rozmiar książki: A6
Oprawa miękka
Nihil obstat
Pelpini, d. 23. Februarii Dr. Bieszk
cens. libr.
IMPRIMATUR
Pelpini, die 25. II. 1939
Const. Diminik, Ep. Auxil.
Vicarius generalis.
Fragment książki:
O łasce przeto uświęcającej naszą duszę w samej jej istocie możemy sądzić tylko po działalności naczelnych władz duszy rozumu i woli przeistoczonych i wzniesionych na wyższy nadprzyrodzony poziom przez wiarę, nadzieję i miłość. Jest to dla nas, ma się rozumieć, dlatego tylko możliwe, że istnienie samej łaski i cnót, jak w ogóle całego porządku nadprzyrodzonego, zostało nam przez Boga objawione.
I o pełni łaski Matki Bożej możemy przeto mieć pewne wyobrażenie, gdy się przyjrzymy cudownemu rozwojowi cnót teologicznych w Jej życiu. O, zapewne nie odkryją nam one całkowicie piękna Jej duszy, tak do głębi przeniknionej łaską — ten widok samemu Bogu tylko został zarezerwowany — ale dadzą możność poznania, jak ta łaska, ukryta przed naszymi oczami w duszy Przeczystej Dziewicy, promieniowała na zewnątrz i jak przez cnoty teologiczne kierowała całym Jej życiem.
Kontakt telefoniczny
Kontakt mailowy
Godziny pracy